rmbbznak150dpi.gif (7907 bytes)

Powrót do wyboru dnia

 

I. ŻYCIE DUCHOWE

 

4. Duch modlitwy

 

Słowo Boże:

Wyszedł sam jeden na górę, aby się pomodlić. (Mt 14,23)

 

Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. (J 16,24)

 

Wy zaś, umiłowani, budując samych siebie, na fundamencie waszej najświętszej wiary, w Duchu świętym się módlcie i w miłości Bożej strzeżcie samych siebie, oczekując miłosierdzia Pana naszego. (Jud 20)

 

Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się. (Łk 22,46)

 

Pogrążony w udręce jeszcze usilniej się modlił. (Łk 22,44)

 

W naszym życiu:

- osobisty modlitewny kontakt z Bogiem

- wewnętrzne nastawienie, dzięki któremu wszystko w życiu staje się modlitwą

Osobisty modlitewny kontakt z Bogiem – naszym najlepszym Ojcem, Bratem i Przyjacielem – ma być takim sposobem modlitwy, do jakiego w danej chwili skłania nas Duch Święty. Może to być zarówno milczące trwanie w Bożej obecności, jak i prosta, ufna rozmowa, podziwianie stworzeń Bożych, akty strzeliste lub modlitwa przy pomocy gotowych tekstów, lektury religijnej itp. Stałe nastawienie wewnętrzne na łączność z Bogiem sprawia, ze całe nasze życie, wszystkie czynności, prace, cierpienia, kłopoty i radości stają się modlitwą.

 

Sobór Watykański II:

 

... życie duchowe nie ogranicza się do udziału w samej tylko liturgii. Chrześcijanin bowiem, choć powołany jest do modlitwy wspólnej, powinien mimo to wejść także do swego mieszkania i w ukryciu modlić się do Ojca, a nawet, jak uczy Apostoł, modlić się nieustannie. (KI 12)

 

Ani troski rodzinne, ani inne sprawy świeckie nie powinny pozostawać poza sferą życia duchowego według słów Apostoła „wszystko cokolwiek czynicie w słowie lub uczynku, wszystko w imię Pana Jezusa Chrystusa (czyńcie), dziękując przez Niego Bogu Ojcu” (Kol 3,17) DA 4)

 

Jan Paweł II:

 

„Duch modlitwy” oznacza postawę duszy, która łaknie bliskiego kontaktu z Bogiem i stara się przeżywać tę bliskość z największym oddaniem. Postawa ta wyraża się w konkretnej modlitwie, której poświęca się pewną ilość czasu każdego dnia. (Watykan, 4.01.1995 – Audiencja Generalna /Praktyka modlitwy w życiu konsekrowanym/)

 

Pan Jezus wezwał nas wszystkich do tego, ażeby się stale modlić a nigdy nie ustawać. Nie jest to dla nas ludzi łatwe, chociaż się staramy. (...) Nam ludziom zostawił najdoskonalszy wzór modlitwy. Modlił się Chrystus nieustannie i nigdy nie ustawał. Całe Jego życie było modlitwą i modlitwa była Jego życiem... Modlitwa Jezusa dla nas wszystkich jest natchnieniem do modlitwy ażebyśmy także uczyli się modlić i starali się modlić tak, jak Pan Jezus polecił: zawsze i nigdy nie ustawać. (Watykan, 22.07.1987 – Audiencja Generalna)

 

Modlitwa jest pierwszym i podstawowym warunkiem współpracy z łaską Bożą. Trzeba modlić się o łaskę Bożą – i trzeba modlić się, aby współpracować z łaską Bożą. To jest prawdziwy rytm życia wewnętrznego Chrześcijanina. (...) Kiedy odmawiamy Anioł Pański, rozważamy najwyższy w dziejach człowieka moment współpracy z łaską Bożą.

Maryja, która mówi: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa” przyjmując Macierzyństwo Słowa Wcielonego – w najszczególniejszy sposób zespala swoją ludzką słabość z mocą łaski. Toteż kiedy wyraża swoje ludzkie obawy, słyszy: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię” (Łk 1,35).

Odmawiając Anioł Pański, podziwiamy pełnię łaski oraz pełnię współpracy z łaską w Dziewicy z Nazaretu. Odmawiając Anioł Pański prośmy, abyśmy stale z łaską Bożą współpracowali. Prośmy o to dla siebie – i dla każdego bez wyjątku człowieka. (Watykan, 4.07.1982 – Anioł Pański)

 

Stwierdzamy dziś, że w wielu środowiskach (...) dokonuje się odkrywanie na nowo wartości modlitwy. Na nowo odnajduje się głęboko ludzki i biblijny sens modlitwy, to jest nawiązywanie kontaktu z Bogiem, otwarcie się na Jego wolę, odnoszącą się do nas samych i do innych, stanięcie w całkowitym ubóstwie, bez złudzeń wobec nieskończonego Bożego bogactwa (...).

Modlitwa rozjaśnia i podtrzymuje bieg dziejów i losy braci!

Jest znakiem solidarności ludzi oraz wzajemnej pomocy, jaką mogą sobie oni okazywać, jeśli staną się ulegli planom Boga! (Watykan, 12.06.1983 – Anioł Pański)

 

Ludzie zawsze bardzo interesują się modlitwą. Podobnie jak Apostołowie, chcą wiedzieć jak należy się modlić. Wszyscy znamy odpowiedź, jakiej udzielił Jezus: jest nią „Ojcze nasz”, gdzie w kilku prostych słowach zawarte są wszystkie zasadnicze cechy modlitwy. Jest ona skoncentrowana nie na nas, lecz na naszym Ojcu, któremu z wiarą i ufnością polecamy swoje życie. Na pierwszym miejscu winniśmy stawiać Jego Imię, Jego Królestwo i Jego Wolę. Dopiero potem prosimy o nasz chleb powszedni, o przebaczenie i wybawienie od prób przyszłości. (...) Bóg zawsze nas słucha i udziela nam odpowiedzi – ale z perspektywy miłości o wiele większej i wiedzy o wiele głębszej niż nasza własna. Wtedy, gdy zdaje się, że nie spełnia naszych życzeń, bo nie daje nam tego, o co prosiliśmy – jakkolwiek by to było szlachetne i altruistyczne – w rzeczywistości oczyszcza te nasze pragnienia ze względu na jakieś wyższe dobro, którego rozumienie często przekracza nasze doczesne możliwości. Musimy bowiem „rozszerzać nasze serca” poprzez święcenie Jego imienia, poszukiwanie Jego królestwa i przyjmowanie Jego woli (...).

Celem modlitwy jest również otwarcie nas na Boga i na bliźniego, nie tylko słowem, ale i czynem (...). Modlimy się nie tylko za nas samych i za tych, których kochamy, ale również za Kościół Powszechny i za całą ludzkość, za misje i powołania kapłańskie i zakonne, o nawrócenie grzeszników i zbawienie wszystkich ludzi, za chorych i umierających. Nasza modlitwa, jako tych, co uczestniczą w świętych obcowaniu, obejmuje także dusze czyśćcowe, które za sprawą Miłującego i Pełnego Miłosierdzia Boga nawet po śmierci mogą dostąpić oczyszczenia, potrzebnego do tego, aby wejść do niebieskiej szczęśliwości. Modlitwa pozwala też uświadomić sobie, że nasze własne troski i pragnienia są małe w porównaniu z potrzebami i cierpieniami tylu naszych braci i sióstr na całym świecie. (Miami, 10.09.1987 – spotkanie z przedstawicielami Archidiecezji)

 

Spojrzenie na siebie w prawdzie: - z wiarą, że „Duch (Boży) przychodzi z pomocą naszej słabości”(1Kor 8,26)

 

1.     Czy i w jaki sposób staram się trwać w osobistym modlitewnym kontakcie z Bogiem, rozwijać i pogłębiać ducha modlitwy?

2.     Czy staram się o wypracowanie w sobie takiego nastawienia wewnętrznego, by wszystko w moim życiu było modlitwą, ofiarą?

3.     Jaki rodzaj modlitwy ostatnio najbardziej zbliża mnie do Boga?

4.     Czy nie wpadam w rutynę w modlitwie, nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do pewnych form, formuł modlitewnych?

5.     Czy umiem znaleźć i wykorzystać chwile ciszy, by się skupić?

6.     Co przeszkadza mi w modlitwie?

7.     Czy potrafię trwać przed Bogiem w milczeniu (czy nie jestem zbyt „gadatliwy(a)” w modlitwie?

8.     Czy tęsknię do Boga i do kontaktu z Nim, gdy mam przeszkody w modlitwie?

9.     Czy włączam do modlitwy zarówno sprawy osobiste, jak i ogólnoludzkie?

10.  Czy zdaję sobie sprawę, że modlitwa jest spotkaniem z Bogiem Ojcem – Stwórcą, Przyjacielem, Bratem – Sędzią, że Bogu należy się uwielbienie, cześć i dziękczynienie, nie tylko ufność w wysłuchanie próśb?

 

Chwila modlitwy:

Maryjo, rozszerzaj nasze serca i ucz trwania w modlitwie całym życiem.

Bł. Małgorzato, Mistrzyni dobrej modlitwy – módl się za nami!

 

rmbbznak150dpi.gif (7907 bytes)

Powrót do wyboru dnia