![]() |
B. Trwanie przy cierpiących
27. Trwanie przy cierpiących
Słowo Boże:
Ten, który nas
pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy nami mogli pocieszać tych, co są w
jakiejkolwiek udręce, pociechą, którą doznajemy od Boga. (2Kor 1,4)
Ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Bożą, niech dobrze
czyniąc, wiernemu Stwórcy oddają swe dusze. (1P 4,19)
Nie zapominajcie o dobroczynności
i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami. (Hbr 13,16)
Ludzie często nie umieją przeżywać cierpienia tak, by stawało się ono w ich życiu czymś konstruktywnym, a nie destruktywnym. Cierpią bezmyślnie lub buntują się, pogrążają w rozpaczy, egocentryzmie a nawet w nienawiści do Boga i ludzi, itp. W ten sposób pomnażają cierpienia swoje i innych, oddalają się od Boga. Szczególnie tragiczne jest, gdy cierpienie odwraca od Boga człowieka wierzącego. W miarę jak z pomocą Bożą poznajemy wartość chrześcijańskiego przeżywania cierpienia, wzrasta nasza odpowiedzialność, by te wartości nie marnowały się w życiu naszym i innych ludzi. Zobowiązuje nas do tego miłość i świadomość, że właśnie ten, kto sam cierpi, łatwiej może porozumieć się z cierpiącym współbratem, przekonywać go - świadcząc własnym życiem - że moc płynąca z Bożej miłości silniejsza jest niż wszelkie udręczenia i trudności, przybliżać mu Dobrą Nowinę zawartą w Tajemnicy Krzyża.
Wzmocnieni doznawaną od Boga pociechą, jaką jest w cierpieniu łaska wiary, nadziei i miłości, winniśmy wypraszać tę łaskę dla tych, którzy znaleźli się w jakimkolwiek utrapieniu i przybliżać im Dobrą Nowinę zawartą w Tajemnicy Krzyża.
Sobór Watykański II:
Według wymagań nowego prawa miłości, każdy jaką otrzymał
łask? ma służyć nią drugiemu, (por. DK 6)
Jan Paweł II:
Chrześcijanin,
jeśli zostanie pobudzony przez Ducha Świętego, będzie mógł wraz z Chrystusem
nieść pociechę cierpiącym. Czyż jednak zwyczajne ludzkie słowo wystarczy do
tego, ażeby na nowo zapłonęło światło nadziei w sercu, któremu grozi pogrążenie
się w mrokach rozpaczy? Nie, Bracia i Siostry! Jedynie Duch Pana - jak
przypomniał Prorok - posyła nas wszystkich, abyśmy pocieszali strapionych.
Nasze ubogie ludzkie słowa byłyby z całą pewnością niewystarczające i
nieodpowiednie, gdyby nie były wewnętrznie wzmocnione tchnieniem Ducha. (Watykan, 5.06.1983 - Jubileusz
Odkupienia dla chorych)
Podstawowym dramatem człowieka
jest poczucie braku sensu własnej egzystencji: życie bez sensu. Tu znowu
dotykamy zagadnienia bogactw. Nie móc odkryć sensu ludzkiego życia oznacza nie
wiedzieć, nie znać bogactw człowieka. Wszystkich bogactw - zasobów, które
otwiera przed człowiekiem przyroda, bogactw, które zawierają się w naturze
człowieka, w jego własnej osobowości, a wreszcie bogactw nadprzyrodzonych,
otwartych przed człowiekiem w Chrystusie, Oto jak możemy pomóc innym.
Częstokroć jesteśmy bezsilni, nie wiemy, w jaki sposób pomóc innym w
przeróżnych dramatach ludzkiego życia. Myślę jednak, że w tym dramacie, który
wydaje mi się centralny, fundamentalny, możemy zrobić więcej, możemy starać się
dać innym sens życia, możemy się starać, ażeby przed innymi odkryte zostały
bogactwa człowieka i by w ten sposób życie nabrało sensu. Myślę, że to jest
również i waszym apostolstwem: pomagać innym w odkrywaniu sensu ludzkiej
egzystencji. (Rimini,
29.08.1982 - Rozmowa z młodymi)
Chrystus nauczył człowieka
równocześnie świadczyć dobro cierpieniem - oraz świadczyć dobro cierpiącemu. W
tym podwójnym aspekcie odsłonił sens cierpienia do samego końca. (Salvifici Doloris, n. 30)
Przyjmujcie z odwagą i ufnością
wasze dolegliwości także w intencji tych wszystkich, którzy cierpią w świecie z
powodu prześladowań religijnych, z powodu bolesnych sytuacji politycznych i
społecznych lub padają ofiarą zepsucia obyczajów i materialistycznego klimatu,
czy panującego hedonizmu, albo bez wiary i pewności żyją w obojętności i
zaprzeczeniu religii. (Watykan, 11.02.1984 - Homilia dla chorych)
Spojrzenie na siebie w prawdzie: - z ufnością, że w trwaniu przy cierpiącym jest ze mną Matka Boża Bolesna
1.
Czy
naprawdę zależy mi na tym, by ludzie cierpienia nie marnowali? Jakimi sposobami
staram się przeciwdziałać marnowaniu cierpienia?
2. Czy uświadamiam sobie często swoją odpowiedzialność za to, jak ja przeżywam cierpienie i jak inni ludzie je przeżywają?
3. Czy swoją postawą potrafię przekazać innym wyższe wartości cierpienia?
4. Czy i w jaki sposób staram się umacniać innych, podtrzymać ich na duchu?
5. Czy umiem porozumieć się z cierpiącymi, czy staram się o to?
6. Czy modlę się o łaskę wiary, nadziei i miłości dla cierpiących? Czy pamiętam o tym, jak straszne jest cierpienie bez wiary, bez nadziei, bez miłości?
7. W jaki sposób mogę przybliżać cierpiącym Dobrą Nowinę
zawartą w Tajemnicy Krzyża?
Chwila modlitwy:
Matko Boża Bolesna, bądź przy nas w każdym cierpieniu!
![]() |