rmbbznak150dpi.gif (7907 bytes)

Powrót do wyboru dnia

 

B. Trwanie przy cierpiących

 

27. Trwanie przy cierpiących

 

Słowo Boże:

 

Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy nami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, którą doznajemy od Boga. (2Kor 1,4)

 

Ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Bożą, niech dobrze czyniąc, wiernemu Stwórcy oddają swe dusze. (1P 4,19)

 

Nie zapominajcie o dobroczynności i wzajemnej więzi, gdyż cieszy się Bóg takimi ofiarami. (Hbr 13,16)

 

W naszym życiu: - ukazywanie innym chrześcijańskiego przeżywania cierpienia

Ludzie często nie umieją przeżywać cierpienia tak, by stawało się ono w ich życiu czymś konstruktywnym, a nie destruktywnym. Cierpią bezmyślnie lub buntują się, pogrążają w rozpaczy, egocentryzmie a nawet w nienawiści do Boga i ludzi, itp. W ten sposób pomnażają cierpienia swoje i innych, oddalają się od Boga. Szczególnie tragiczne jest, gdy cierpienie odwraca od Boga człowieka wierzącego. W miarę jak z pomocą Bożą poznajemy wartość chrześcijańskiego przeżywania cierpienia, wzrasta nasza odpowiedzialność, by te wartości nie marnowały się w życiu naszym i innych ludzi. Zobowiązuje nas do tego miłość i świadomość, że właśnie ten, kto sam cierpi, łatwiej może porozumieć się z cierpiącym współbratem, przekonywać go - świadcząc własnym życiem - że moc płynąca z Bożej miłości silniejsza jest niż wszelkie udręczenia i trudności, przybliżać mu Dobrą Nowinę zawartą w Tajemnicy Krzyża.

Wzmocnieni doznawaną od Boga pociechą, jaką jest w cierpieniu łaska wiary, nadziei i miłości, winniśmy wypraszać tę łaskę dla tych, którzy znaleźli się w jakimkolwiek utrapieniu i przybliżać im Dobrą Nowinę zawartą w Tajemnicy Krzyża.

 

Sobór Watykański II:

 

Według wymagań nowego prawa miłości, każdy jaką otrzymał łask? ma służyć nią drugiemu, (por. DK 6)

 

Jan Paweł II:

 

Chrześcijanin, jeśli zostanie pobudzony przez Ducha Świętego, będzie mógł wraz z Chrystusem nieść pociechę cierpiącym. Czyż jednak zwyczajne ludzkie słowo wystarczy do tego, ażeby na nowo zapłonęło światło nadziei w sercu, któremu grozi pogrążenie się w mrokach rozpaczy? Nie, Bracia i Siostry! Jedynie Duch Pana - jak przypomniał Prorok - posyła nas wszystkich, abyśmy pocieszali strapionych. Nasze ubogie ludzkie słowa byłyby z całą pewnością niewystarczające i nieodpowiednie, gdyby nie były wewnętrznie wzmocnione tchnieniem Ducha. (Watykan, 5.06.1983 - Jubileusz Odkupienia dla chorych)

 

Podstawowym dramatem człowieka jest poczucie braku sensu własnej egzystencji: życie bez sensu. Tu znowu dotykamy zagadnienia bogactw. Nie móc odkryć sensu ludzkiego życia oznacza nie wiedzieć, nie znać bogactw człowieka. Wszystkich bogactw - zasobów, które otwiera przed człowiekiem przyroda, bogactw, które zawierają się w naturze człowieka, w jego własnej osobowości, a wreszcie bogactw nadprzyrodzonych, otwartych przed człowiekiem w Chrystusie, Oto jak możemy pomóc innym. Częstokroć jesteśmy bezsilni, nie wiemy, w jaki sposób pomóc innym w przeróżnych dramatach ludzkiego życia. Myślę jednak, że w tym dramacie, który wydaje mi się centralny, fundamentalny, możemy zrobić więcej, możemy starać się dać innym sens życia, możemy się starać, ażeby przed innymi odkryte zostały bogactwa człowieka i by w ten sposób życie nabrało sensu. Myślę, że to jest również i waszym apostolstwem: pomagać innym w odkrywaniu sensu ludzkiej egzystencji. (Rimini, 29.08.1982 - Rozmowa z młodymi)

 

Chrystus nauczył człowieka równocześnie świadczyć dobro cierpieniem - oraz świadczyć dobro cierpiącemu. W tym podwójnym aspekcie odsłonił sens cierpienia do samego końca. (Salvifici Doloris, n. 30)

 

Przyjmujcie z odwagą i ufnością wasze dolegliwości także w intencji tych wszystkich, którzy cierpią w świecie z powodu prześladowań religijnych, z powodu bolesnych sytuacji politycznych i społecznych lub padają ofiarą zepsucia obyczajów i materialistycznego klimatu, czy panującego hedonizmu, albo bez wiary i pewności żyją w obojętności i zaprzeczeniu religii. (Watykan, 11.02.1984 - Homilia dla chorych)

 

Spojrzenie na siebie w prawdzie: - z ufnością, że w trwaniu przy cierpiącym jest ze mną Matka Boża Bolesna

 

1.     Czy naprawdę zależy mi na tym, by ludzie cierpienia nie marnowali? Jakimi sposobami staram się przeciwdziałać marnowaniu cierpienia?

2.     Czy uświadamiam sobie często swoją odpowiedzialność za to, jak ja przeżywam cierpienie i jak inni ludzie je przeżywają?

3.     Czy swoją postawą potrafię przekazać innym wyższe wartości cierpienia?

4.     Czy i w jaki sposób staram się umacniać innych, podtrzymać ich na duchu?

5.     Czy umiem porozumieć się z cierpiącymi, czy staram się o to?

6.     Czy modlę się o łaskę wiary, nadziei i miłości dla cierpiących? Czy pamiętam o tym, jak straszne jest cierpienie bez wiary, bez nadziei, bez miłości?

7.     W jaki sposób mogę przybliżać cierpiącym Dobrą Nowinę zawartą w Tajemnicy Krzyża?

 

Chwila modlitwy:

Matko Boża Bolesna, bądź przy nas w każdym cierpieniu! 

 

 

rmbbznak150dpi.gif (7907 bytes)

Powrót do wyboru dnia