B. Trwanie przy cierpiących
29. Współcierpienie
Słowo Boże:
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo
jestem cichy i pokorny sercem. (Mt 11,29)
Jeden drugiego brzemiona noście i
tak wypełnijcie prawo Chrystusowe. (Ga 6,2)
Pamiętajcie o uwięzionych, jakbyście byli sami uwięzieni i tych, co cierpią, bo i sami jesteście w ciele. (Hbr 13,3)
W naszym
życiu: - utrzymywanie osobistych kontaktów z cierpiącymi, wspieranie ich
psychiczne i duchowe
Obejmując wszystkich cierpiących naszą modlitwą, ofiarą - powinniśmy również wspierać ich czynnie w dostępnym dla nas zakresie. Mamy trwać przy cierpiących w bezpośrednich z nimi kontaktach. Czasami jedyną pomocą, jakiej możemy udzielić, jest wspólcierpiąca obecność, kiedy indziej dobrym słowem, przykładem możemy dopomóc komuś w owocnym przeżywaniu cierpienia, wesprzeć w chwilach załamań, upadków.
Możemy też przyczyniać się do rozpowszechniania znajomości chrześcijańskiej postawy wobec cierpienia, szerzyć zrozumienie potrzeby częstego jednoczenia się chorych z Jezusem w Komunii św., podejmować starania, by Chrystus Eucharystyczny miał łatwy dostęp do wszystkich chorych, którzy pragną Chleba Życia - pokarmu i umocnienia słabych.
Jan Paweł II:
Zwięzłe zdanie
Apostola (por. Ga 6,2) jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej
solidarności. Solidarność - to znaczy: Jeden i drugi, a skoro brzemię, to
brzemię noszone razem, we wspólnocie (...) i nigdy „brzemię” dźwigane przez
człowieka samotnie. Bez pomocy drugich... (Gdańsk, 12-06.1987 - Homilia na Zaspie)
Jeśli chcemy być
chrześcijanami, trzeba byśmy rzeczywiście owe brzemiona nieśli, w przeciwnym
bowiem razie grozi nam, że w konkretnych sytuacjach stworzymy przeszkodę Słowu
Bożemu, mówiącemu o cierpieniu, które nie jest łatwe do przyjęcia dla tych,
którzy głęboko go doświadczają (...). Miłość przeistacza, miłość pozwala
przyjąć, miłość umożliwia przede wszystkim cud przemiany serca, uwewnętrznienie
Bożego planu zbawienia. (Watykan, 31.03.1984 - Homilia dla niepełnosprawnych)
Siłą wiary w
Chrystusa możecie pomóc każdemu choremu, by przezwyciężył fatalizm, nie
ograniczał się do opłakiwania straconych zdolności, możecie mu pokazać, że
wiele rzeczy jest możliwych dla silnej woli; możecie wlać mu odwagę kierując go
do świadomego i pogodnego zaakceptowania sytuacji proponując - właśnie siła
Jezusowego świadectwa - poszukiwania innych najwyższych wartości dla
społeczeństwa i braci. (Watykan, 24.02.1984 - Do Chorych z Diecezji Vercelli)
Trudno wyrazić
słowami, jak wielkie znaczenie, także w cierpieniu, może mieć jeden człowiek
dla drugiego. Możecie waszym doświadczeniem życiowym, modlitwą i wdzięcznością
dać innym szczęście i w ten sposób nadać głęboki sens temu, co dla was robią
(...). Jako chrześcijanie pełni radości umiecie dawać świadectwo wierze na wzór
Maryi (...), która przemierzyła swą drogę z prostotą, gotowa na wezwanie Boga i
ludzi; jesteście w stanie dawać świadectwo swoim życiem o tym, co jest
przemijające, a co należy do wieczności, a także rozróżniać między tym, co
wtórne, a tym co istotne. (Haga, 13.05.1985 - Homilia dla chorych)
Spojrzenie na siebie w prawdzie: - z Chrystusem niosącym za nas brzemię krzyża
1. Czy i co - poza modlitwą i ofiarą - mogę czynić w kierunku realizowania intencji zawartych w „modlitwie za chorych i cierpiących”?
2. W jaki sposób mogę czynnie wesprzeć kogoś cierpiącego? Co zaniedbałem(am) w tym zakresie?
3. Czy nie unikam bezpośrednich kontaktów z ludźmi cierpiącymi?
4. Czy i w jaki sposób przyczyniam się do szerzenia znajomości chrześcijańskiej postawy wobec cierpienia?
5. Czy robię coś konkretnego, by chorzy mogli i chcieli często przyjmować Komunię św.?
6. Czy szerzę zrozumienie potrzeby częstej Komunii św.
chorych? Czy mogę ułatwić komuś częstszą Komunię św.?
Chwila modlitwy:
Wspomożenie wiernych, wspomagaj cierpiących i tych, którzy im towarzyszą i z nimi współcierpią!